Początek
Wiosną 2011 r. arabskimi krajami Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu wstrząsnęły wydarzenia nazwane publicystycznie „arabską wiosną ludów”. Doprowadziły one do zmian władzy i obalenia dotychczasowych wieloletnich reżimów – w Tunezji, Egipcie i Libii. Początkowo wydawało się, że podobny będzie przebieg wydarzeń w Syrii. W tym jednak państwie sytuacja przybrała inny, dramatyczny obrót – doszło do krwawej, wciąż trwającej wojny domowej, która pochłonęła już tysiące ofiar. Wojna domowa w Syrii nieprzerwanie trwa od 2011 roku, a dokładnie od 26 stycznia, kiedy to miały miejsce pierwsze protesty. Samo powstanie wybuchło 15 marca, jako konsekwencja wielotysięcznych demonstracji w różnych syryjskich miastach. W reakcji na demonstracje władze syryjskie nakazały siłom bezpieczeństwa krwawo tłumić powstanie. W wyniku tych działań śmierć poniosły setki cywilów na terenie całego kraju. Powoli także nasilało się niezadowolenie społeczeństwa, dlatego syryjski rząd 29 marca 2011 roku podał się do dymisji. Natomiast już 21 kwietnia zniesiono stan wyjątkowy obowiązujący w kraju od 1963.
Tło historyczne - naszkicowanie i przebieg konfliktu
Rodzi się pytanie: Co stało się przyczyną konfliktu, który wstrząsnął całym światem? Najprościej można powiedzieć, że są to dwunastoletnie rządy prezydenta Baszara al-Asada, syna syryjskiego dyktatora Hafiza al-Asada. Jednak samo tło konfliktu zostało nakreślone dużo wcześniej. W Syrii od 1963 roku nieprzerwanie obowiązywał stan wyjątkowy. Jego wprowadzenie spowodowało w szczególności ograniczenie praw i swobód obywatelskich, a syryjski rząd tłumaczył to pozostawaniem w stanie wojny z Izraelem. Było to najlepsze rozwiązanie, ponieważ stan wojenny w praktyce nie został zniesiony, natomiast w skuteczny sposób zawieszał swobody zawarte w konstytucji.
Pierwsza rewolucja miała miejsce już w 1970 roku, kiedy to władze sprawowała Partia Baas, czyli Odrodzenie, na czele z Hafizem al-Asadem, który rok później został prezydentem. Asad zabronił działalności partiom opozycyjnym, a u szczytu sześcioletniej islamskiej rebelii, czyli w 1982 roku prowadził politykę spalonej ziemi w stosunku do miasta Hama, ze względu na to, że było ono punktem sunnickiego oporu.
Przeprowadzono działania wojenne polegające na zniszczeniu wszystkiego, co może być przydatne dla strony przeciwnej. Niedługo po tym, bo już 3 lutego tego samego roku, nastąpiła masakra miasta z użyciem broni chemicznej. Jak szacuje Komitet Praw Człowieka zginęło wtedy ok. 40 tyś. osób. Gwałtowne protesty miały także miejsce w 1999 roku w mieście Latakia, kiedy to zaistniała możliwość reelekcji obecnego prezydenta kraju. Jednak w 2000 roku Hafiz al-Asad zmarł. Na prezydenta wybrano jego syna Baszara. Jednak aby tego dokonać należało wcześniej zmienić konstytucje w taki sposób, by dopuszczała kandydatów na fotel prezydenta od 34 roku życia. Kolejne zamieszki miały miejsce już w 2004 roku. Podczas jednego z meczów w marcu 2004 w mieście Al-Kamiszli, Kurdowie wnieśli na stadion własną flagę, wobec czego siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do kibiców, mordując ok. 30 osób.
Jak wiadomo rodzina Asada wyznaje alawizm, który jest odłamem szyizmu. Wyznawcy tego nurtu stanowią zaledwie 7 proc. całej społeczności kraju. Jednak, od przejęcia władzy przez Hafiza al-Asada, piastują najwyższe stanowiska w państwie. Przez szyitów uznani za muzułmanów, ale wśród sunnitów zdania są podzielone - wielu uważa ich za niewiernych. Prócz tego terytorium kraju zamieszkują także chrześcijanie stanowiący 10 proc. społeczeństwa. Jednak ich prawa są znacznie ograniczone, ze względu na dominacje religii islamskiej. Oficjalnie mówi się, że Syria nie jest państwem wyznaniowym i nie posiada religii państwowej. Stąd rodziło się i rodzi wiele konfliktów na tle religijnym. Dodatkowo Syria za rządów Asadów borykała się z wieloma problemami społeczno-ekonomicznymi. Odnotowywano stopniowe pogarszanie się warunków życia. Zmniejszono pomoc państwa na rzecz biednych, nie respektowano wolności handlu, a brak wsparcia dla lokalnego przemysłu doprowadziło do bezrobocia zwłaszcza u młodych Syryjczyków. Ponadto ciągle słychać o uchodźcach przechodzących na turecką stronę.
Syryjski atak na tureckie miasto oraz zrozumiały
odwet Turcji to najpoważniejsze dotychczas ostrzeżenie, że coraz brutalniejsza
wojna domowa w Syrii może wywołać konflikt regionalny.
Dodatkowo w Syrii notorycznie łamano prawa człowieka. Utrzymanie stanu wyjątkowego pozwalało na liczne aresztowania czy represje w stosunku do opozycjonistów. Panował monopartyjny system polityczny, a wybory były czystą fikcją. Dyskryminowano kobiety oraz mniejszości narodowe. 31 stycznia 2011 roku prezydent Baszar al-Asad obiecał przeprowadzenie reformy państwa. Jednak społeczeństwo było już zmęczone ciągłymi obietnicami i wzięło sprawy w swoje ręce. Kiedy wiadomo było, że powstanie przerodzi się w coś większego zaczęto mobilizować siły. Powołano do życia Wolną Armię Syrii (WAS), która miała za zadanie chronić syryjskich demonstrantów. Zrzeszała dezerterujących żołnierzy z armii Baszara. Jej przywódcą został Rijad al-Asad. Był to początek zbrojnego ruchu oporu wobec rządów prezydenta. Rozpoczęły się walki na terenie całego kraju, które przerodziły się w wojnę domową.
Dzieci w konflikcie
Raport Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych z 12 czerwca 2012 roku wskazuje, iż siły rządowe nie cofały się nawet przez zabijaniem 10-letnich dzieci. Specjalna wysłanniczka ONZ ds. Dzieci w konfliktach zbrojnych Radhika Coomaraswamy powiedziała w rozmowie z BBC, iż spotkała się z relacjami, które wskazywały na używanie małych dzieci jako żywych tarcz. Jednakże nie tylko strona rządowa jest winna jest cierpieć dzieci.
Rebelianci wcielają dzieci do swoich oddziałów w roli żołnierzy. W listopadzie 2012 roku Human Rights Watch informowało, iż dzieci wykorzystywane są przez rebeliantów w roli pomocy, jak również bezpośrednio w walce. 14-latkowie mieli być wykorzystywani w kilku brygadach do transportu broni i wyposażenia oraz wartowania. Natomiast 16-latkowie brali już udział bezpośrednio w walkach.
Zgodnie z Konwencją o Prawach Dziecka przyjętą przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 roku osoby poniżej 15 roku życia nie powinny brać bezpośredniego udziału w walkach zbrojnych. Również przyjęty w lipcu 1998 roku statut rzymski Międzynarodowego Trybunału Karnego określa używanie w walce dzieci poniżej piętnastego roku życia za zbrodnię wojenną.
Jak rozwiązać konflikt?
Obecnie wojna domowa wciągnęła nie tylko niemalże wszystkich obywateli państwa, ale także państwa sojusznicze, czy organizacje pozarządowe. Wkroczenie obcych wojsk w Syrii, może stad się początkiem interwencji. Jednak Rosja uparcie twierdzi, że wojskowa ingerencja jest niezgodna z międzynarodowym prawem. Władze domagają się pokojowego rozwiązania konfliktu. Dlaczego? Rosyjscy eksperci przypominają, że Moskwa nie jest zainteresowana międzynarodową interwencją w Syrii, ponieważ na terenie tego kraju znajduje się jedyna rosyjska baza okrętów wojennych na Morzu Śródziemnym. Takie samo stanowisko przyjęły Chiny. Przyczyną są prowadzone interesy gospodarcze z Syrią. Chodzi m.in. o pozyskanie złóż ropy naftowej dla prężnie rozwijającego się kraju. Militarna interwencja mogłaby mieć negatywny skutek wobec tych działań. Za pokojowym rozwiązaniem konfliktu opowiedziało się także ONZ. Ówczesny Sekretarz Generalny, Kofi Annan negocjował zawieszenie broni w ramach planu pokojowego. Miało ono odbył się 12 kwietnia 2012 roku. Jednak codziennie odnotowywano naruszenie broni, a z biegiem czasu liczba ofiar zaczęła przekraczać stan sprzed planu pokojowego. Z czasem ogłoszono upadek planu Annana. Rozpoczęto zbrojne operacje. Podobnym tropem szedł Lakhdar Brahimi, wysłannik ONZ ds. Syrii. Jednak i jego pokojowy plan zakończył się fiaskiem. Został on tylko poparty przez Iran, który uważał go za jedyna szansę dla Syrii.
Kiedy myślano nad rozwiązaniem, które będzie przeprowadzane drogą pokojową, inne państwa mobilizowały siły. Prezydent USA Barack Obama, oraz premier Wielkiej Brytanii David Cameron ostrzegli syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada, że jeśli użyje broni chemicznej przeciwko siłom opozycji, to narazi się na "konsekwencje". Kraje te zagroziły w tym przypadku wojskową interwencją.
Za podobnym rozwiązaniem konfliktu opowiedział się także prezydent Francji Francois Hollande. Stwierdził, że interwencja Zachodu będzie rozległa i druzgocąca w przypadku użycia przez reżim broni masowego rażenia. 6 stycznia 2013 roku miała miejsce przemowa prezydenta Baszara al-Asada. W trakcie wystąpienia opozycjonistów nazwał terrorystami i agentami państw zachodnich. Przedstawił również własną inicjatywę pokojową, która nawoływała do zaprzestania zbrojenia bojówek przez podmioty międzynarodowe i zakończenia "operacji terrorystycznych". Po spełnieniu tych warunków Asad zaproponował zorganizowanie konferencji pojednawczej "z udziałem tych, którzy nie zdradzili kraju" oraz utworzenie nowego rządu. Jego inicjatywa została odrzucona przez opozycję i szeroko skrytykowana w świecie zachodnim.
Podsumowanie - Czyli jak dzisiaj ma się wojna domowa?
Dokumentacja wojny domowej w Syrii była niezwykle trudna, gdyż do strefy konfliktu ograniczony dostęp mieli dziennikarze, w związku z restrykcjami, którym wraz z organizacjami międzynarodowymi podlegali w Syrii. Toteż w pełni obiektywny obraz konfliktu, był niemożliwy do uzyskania. Media opierały się głównie o raporty źródeł powstańczych. Codzienne informacje z frontów podawało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka w Londynie oraz Lokalne Komitety Koordynacyjne, które zliczały i dokumentowały ilość ofiar. Własny obraz konfliktu kreowały źródła reżimowe. Niezależne organizacje pozarządowe dokumentowały zbrodnie wojenne dokonywane w Syrii i opisywały sytuację humanitarną.
Jak sytuacja wygląda obecnie? Powstanie w Syrii, które wybuchło na fali arabskiej wiosny na początku 2011 roku, jest wielką masakrą dokonującą się na oczach świata. Liczba ofiar zbliża się do tragicznego bilansu śmierci w czasie wojen bałkańskich. Po blisko dwóch latach wojny domowej żadna ze stron nie zdołała uzyskać zdecydowanej przewagi i zakończyć krwawego konfliktu. Z jednej strony wspomagane przez zachodnie rządy oddziały rebeliantów oraz członkowie al-Kaidy, a z drugiej wspierane przez Rosję, Chiny oraz Iran prorządowe wojska Baszara al-Assada toczą zaciekłe walki o najmniejsze nawet miasta dokonując przy tym zbrodni przeciw ludzkości. Sześćdziesiąt tysięcy zabitych, wielu nieodwracalnie okaleczonych, osierocone dzieci, torturowani ludzie - to dotychczasowy efekt krwawej wojny domowej w Syrii, gdzie rebelianci już prawie dwa lata temu rzucili wyzwanie reżimowi prezydenta Baszara al-Asada. Najbardziej przykrym faktem jest to, że giną niewinne dzieci.
"Bum, prosto w plecy, koniec marzeń,
Pourywane ręce, nierozpoznawalne twarze,
Chcesz?
Pokażę Ci śmierć,
Prawdziwy ściek."
O.S.T.R
Łukasz Matusiak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz