poniedziałek, 21 stycznia 2013

Cenowy rok 2013


Każdy nowy rok, wiąże się z wieloma nadziejami jak i obawami. Pragniemy niższych cen, tańszej benzyny, mniejszych opłat i wyższych zarobków. Niestety w wszechogarniającym nas kryzysie, ciężko jest doszukać się zmian na lepsze. Od kilku lat, przyzwyczajani jesteśmy do stałych podwyżek cen, rosnącego bezrobocia i niskich płac. Najbliższy rok, również przyniesie nam zmiany. A będą to zmiany na lepsze i tradycyjnie już na gorsze.

Zacząć trzeba, od najważniejszych dla nas spraw. Zapowiedziane zostały podwyżki czynszu za mieszkanie, a to łączy się z podwyżką ceny wody, droższym ogrzewaniem oraz większymi opłatami za wywóz śmieci, które wzrosną nawet kilkakrotnie. To stawia w złej sytuacji rodziny najuboższe, którym już teraz ledwo wystarcza na opłaty. Pocieszyć może informacja, że cena prądu w najbliższym półroczu ma pozostać bez zmian, a zapowiadane są nawet jej obniżki, w drugiej połowie roku. Natomiast dla tych rodzin, które wciąż ogrzewają mieszkania, wodę czy chociażby gotują na gazie, pozytywną wiadomością będzie największa w historii obniżka cen gazu, nawet o 10 procent. Wszystko to za sprawą wystosowanego przez PGNiG (Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo), wniosku o obniżenie taryfy. 

Nieustającym problemem, będzie stale podwyższająca sie cena artykułów spożywczych. Pomimo tego, że cena benzyny spadła, a był to główny czynnik podwyżki w zeszłym roku, to coraz droższe jest zboże, przez co więcej o nawet 10 procent zapłacimy za mąkę, chleb oraz inne wybory piekarniczo-cukiernicze. W związku z większymi cenami za paszę, trzeba przygotować się na wzrost cen mięsa. Za mięso wieprzowe zapłacimy średnio o 5 procent więcej, a za mięso wołowe nawet o 15 procent.  Wyższą ceną oznakowane będą również takie artykuły jak: mleko, makaron, ziemniaki, cukier a nawet herbata.

Ten rok, będzie pierwszym od ostatnich czterech lat, kiedy z ulgą odetchną kierowcy. Nie dość, że ceny paliw w końcu się ustabilizują i przestaną rosnąć w szybkim tempie, to prognozowane są jej obniżki. Wykluczając oczywiście wszelkiego rodzaju wojny na wschodzie, kryzysy czy katastrofy, cena za litr paliwa może spaść nawet do 5,30zł za litr. Porównując do zeszłego roku, gdy za litr benzyny płaciliśmy już prawie 6zł, w tym roku z lekką ulgą będziemy odwiedzać stacje benzynowe. Zawdzięczać będziemy to kolejnej fali spowolnienia gospodarczego, przez co zmniejszony popyt na paliwo, powinien zmusić stacje benzynowe do obniżek cen. Natomiast jeśli chodzi o LPG, cena gazu powinna pozostać na swoim poziomie.


Z niemiłą wiadomością spotkają się w nowym roku osoby palące. Po raz kolejny zostanie podniesiona akcyza na wyroby tytoniowe, a ta tendencja ma utrzymać się do roku 2018. Paczka papierosów, będzie kosztowała teraz około 70gr. więcej. Jest to spowodowane dostosowaniem Polskich przepisów do unijnych regulacji. I tak Unia Europejska walczyć będzie z palaczami co roku. Do budżetu państwa natomiast, od osób palących, wpłynie około  345 mln złotych.


Patrząc na te wszystkie podwyżki, zachodzi pytanie: czy wystarczy nam na wszystko pieniędzy? Bezrobocie rośnie, a wypłaty jak wiemy nie są wysokie. Statystycznie 3 na 5 polaków sądzi, że dostanie podwyżkę. Mimo tego, że aż 80 procent pytanych polaków, ocenia sytuację gospodarczą kraju na złą, to większość uważa, że ich pracodawca ma się dobrze i liczą na zwiększenie wypłat. Nadzieje te wywołane są podwyżkami na początku ubiegłego roku. Społeczeństwo liczy także na premie, związane z zasługami dokonanymi w roku 2012. Jeśli chodzi zaś o samo zatrudnienie, to nie szykują się gwałtowne zwolnienia jak na przełomie 2009/10 roku, natomiast firmy zatrudniają póki co pracowników na okres tymczasowy, nie tworząc tym samym nowych etatów. Trzeba jednak zauważyć, że ludzie mimo wszystko obawiają się utraty pracy.  Z analizy firmy Randstad wynika, że 13 procent osób ankietowanych, pomimo stałego zatrudnienia, aktywnie poszukują innego miejsca zatrudnienia. 46 procent osób, robi to poszukując lepszych warunków pracy; 25 procent z powodu restrukturyzacji w miejscu poprzedniego zatrudnienia. Dodać trzeba, że od nowego roku płaca minimalna ma wzrosnąć z 1500zł do 1600zł. Jednak czy te 100zł więcej, pozwoli nam na życie w dobrobycie?

Patryk Rosiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz