środa, 7 listopada 2012

Temat zastępczy - kibice


Każdy Polak interesujący się wszelkiego rodzaju dyscyplinami sportowymi, wie jak ważne miejsce w życiu fana sportu zajmuje piłka nożna. Sport ten pod względem oglądalności, pieniędzy i zainteresowania mediów nie ma sobie równych także i w Polsce. Od dłuższego już czasu brak zadowalających wyników polskiej reprezentacji, jak i klubów z nadwiślańskich grodów spowodował większe skupienie się na ludziach zasiadających na trybunach, niż samym widowisku piłkarskim. Polski rząd wspierany przez media bardzo często zakrywa swoje polityczne błędy najeżdzając na okrutnych mięśniaków, robiących rozróby gdzie się da, nazywając ich w skrócie „kibolami”.
            
           Chuligaństwo na stadionach to nie wymysł naszego pokolenia. Już starożytni Aztekowie kopiąc jelito cienkie, palili przegraną drużynę składając z nich ofiary. W Polsce, sprawa nagłośniła się jednak dopiero w 1998 roku po śmierci trzynastoletniego kibica koszykarskiej sekcji Czarnych Słupsk Przemysława Czaji, zabitego przez policjanta. Walki na ulicach zostały wstrzymane dopiero po 4 dniach, a polski rząd zdał sobię sprawę jak silną i dobrze zorganizowaną grupą jest brać kibicowska. Od tego czasu trwa nagonka na polskich kibiców. Kolejne partie rządzące przy pomocy mediów w swoich programach przedwyborczych bardzo często poruszają temat walki z fanatykami, nawet tymi, którzy przychodzą na mecz, po to by obejrzeć widowisko sportowe.
            
           W dniu dzisiejszym każdy zwykły obywatel, który spotka młodego człowieka z zawieszonym szalikiem na szyi, zdzierającego gardło dla swojej drużyny, nazwie go kibolem. Bezmyślność ludzi opierających się na tym co usłyszą w telewizji sięga zenitu. Nie ma co się oszukiwać - chuligaństwo na stadionach było, jest i najprawdopodniej będzie. Nie można popierać takich zachowań. Nie należy jednak wrzucać wszytkich ludzi ze stadionu do jednego worka. Żyjemy w czasach gdzie każdy czyn wykonany przez osobę ze stadionu jest w mediach bardzo rozgłośniany, nawet wtedy gdy nie ma pewności co do powiązań ze światem kibicowskim. Przykładem może być zatrzymanie 50 osób w sprawie rozprowadzania narkotyków na terytorium całej Polski. Polskę w błyskawicznym tempie obiegła informacja o grupie kilkunastu kiboli zamieszanych w tę akcję. Od nowych, niesprawdzonych informacji huczało w mediach. Nikt jednak nie wie, że 48 osób zostało uniewinnonych, a tylko dwie niezwiązane z grupą kibicowską aresztowane. Stowarzyszenie kibiców Lecha Poznań „ Wiara Lecha” domagało się oficjalnych przeprosin od „Gazety Wyborczej” w tej sprawie. Niestety żadne media nie wspomniały o tej sytuacji, a redaktorzy Gazety umywali ręce.

Równie ciekawą historią jest brawurowa akcja policji z 2008 roku w Mydlnikach. Policjanci bezprawnie zaatakowali siedmiusetosobową grupę kibiców GKS Katowice wracającą z piłkarskiego meczu w Krakowie. Mundurowi w bardzo agresywny sposób uderzali kibiców pałkami w głowę, plecy, nogi. Do pociągu wrzucono gaz łzawiący, a kibice filmujący dane wydarzenie od razu zabierani byli na komisariat. Tłumaczeniem policjantów było agresywne zachowanie dwudziestu pseudokibiców na stadionie. Sprawy złożone przeciwko policjantom zostały odrzucone przez sąd, po czym kibice „Gieksy” postanowili pojechać aż do Strasburga.
           
           Polskie media za każdym razem przedstawiają kibiców w złym świetle. Informacje o kolejnych pobiciach czy niszczeniu stadionów pojawiają się bardzo często. Zaskakujące jest to, że rzadko mówi się o pozytywnych akcjach polskich fanatyków. Niemal w każdym mieście kibice bardzo często nie tylko udzielają się , ale także organizują zbiórki charytatywne dla dzieci, niepełnosprawnych, czy też z domu dziecka. Przykładem mogą być akcje prowadzone przez kibiców Wisły Płock organizujących coroczne zbiórki zabawek dla dzieci oraz będących autorem akcji Dar Krwi, dzięki której życie ludzkie zostało nie raz uratowane. Ci sami ludzie, którzy przemierzają za swoim ukochanym klubem całą Polskę udzielają się często w uroczystościach związanych z upamiętnianiem polskich bohaterów narodowych. W tamtym roku na Warszawskim Marszu Niepodległości zjawiło się kilkanaście tysięcy fanatyków z całej Polski.
            
          Oczywiste jest jednak to , że osoba nie interesująca się tym, co dzieje się na stadionach, w łatwy sposób może być manipulowana przez polskie media. Warto jednak czasami spojrzeć na daną sytuację z innej perspektywy. Trzeba pamiętać m.in. o tym, że race na stadionie służą tylko i wyłącznie do upiększania choreografii kibicowskich, nie do rzucania na płytę boiska, a okrzyki „au!” to nie nawiązanie do rasizmu tylko kibicowskie pozdrowienie.

„Gdy PZPN organizacyjnie nie zawsze podoła - wina kibola 
Gdy Pan Prezydent strzela kolejnego "babola" - wina kibola 
Gdy truskawka obca lepsza, niż z polskiego pola - wina kibola 
Gdy zawodnik strzela samobójczego gola - wina kibola 
Gdy pedofil się kręci w pobliżu przedszkola - wina kibola 
Gdy w sklepie z półek zeszła "Coca - Cola" - wina kibola 
Gdy prowokacja się uda regionie "Dzikie Pola" - wina kibola 
Gdy na statku błędnie wskazuje busola - wina kibola 
A puenta? Zna ją nawet czteroletnia Ola - wina kibola...


Tomasz Beczak

5 komentarzy:

  1. Jako studentka dziennikarstwa dobrze wiem , że techniki manipulacji to techniki skuteczne. Zgadzam się oczywiście z autorem , że ludzie generalizują i sprowadzają wszystko do kiboli - ''bo to na pewno ich wina , oni są źli , zobaczcie jak wyglądają''

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z autorem w 100% . Szczególnie z fragmentem : "Bezmyślność ludzi opierających się na tym co usłyszą w telewizji sięga zenitu." Media koloryzują wydarzenia, czasem ciężko odnaleźć jakąkolwiek prawdę w ich artykułach. Nie zdają sobie sprawy, że swoimi wypowiedziami mogą skrzywdzić niewinne osoby, które potem "wytykane są palcami " przez pozostałych .

    OdpowiedzUsuń
  3. W dzisiejszych czasach rząd wrzuca wszystkich kibiców do owego "worka" nie biorąc pod uwage kibiców którzy przychodzą na mecze nie dla wywołania burdy a z miłości do sportu oraz swojej drużyny. Jesteśmy świadkami walki rządu z chuligaństwem stadionowym, co w 100 % każdy z nas popiera ale uważam, że cierpią przez to wszyscy lojalni kibice. W pełni zgadzam się z autorem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze napisany artykuł. Mogę zgodzić się z nim w stu proscentach

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic dodać, nic ująć : >

    OdpowiedzUsuń