Rozpoczęte
nowe tysiąclecie to pasmo wielu niepowodzeń polskich sportowców. Pomijając
zawojowanie Europy przez siatkarzy, czy dobre rezultaty piłkarzy ręcznych, nie
mamy czym się szczycić na arenie międzynarodowej. Słabe wyniki na Mundialach,
czy Igrzyskach Olimpijskich, często powodowały frustrację polskich kibiców.
Ludzie siadali więc do komputerów, by tam mścić się na przeciwnikach, we
wszelkiego rodzaju symulacjach sportowych. Rozwój e-sportu w Polsce nabrał rozpędu
po trzykrotnym zdobyciu mistrzostwa świata przez polskich zawodników
Counter-Strike’a . W zeszłym tygodniu przyszedł czas na sukcesy w grze FIFA 12.
Wicemistrzem globu został Bartosz „Bartas” Tritt. O sukcesie dwudziestodwulatka
zrobiło się bardzo głośno w mediach.
Z czym to się je?
E-sport to nic innego jak zawody
rozgrywane na komputerach czy konsolach. Gracze z całej Polski mierzą się w
gry: Counter-Strike’a, Fifa, League of Legends, czy World of Warcraft.
Dyscyplina ta zaraża młodych ludzi, którzy coraz częściej rozpoznają na ulicach
gwiazdy sceny komputerowej. Media bardzo chętnie szczycą się sukcesami polskich
zawodników. W Polsce dyscyplina ta jest często traktowana z przymrużeniem oka,
jednak w wielu krajach europejskich e-sport jest na porządku dziennym. W Azji
zaś zawodnicy uważani są wręcz za celebrytów. Stereotyp maniaka siedzącego
przed komputerem kilkanaście godzin, nie wpływa dobrze na rozwój e-sportu. Powoduje
on częste wyśmiewanie profesjonalnych graczy posługujących się klawiaturą czy padem.
Ludzie nie wiedzą jednak, jak wygląda codzienne życie zawodnika.
Nie gram w Realu, ale kopać potrafię.
Fifa jest jedną z najbardziej
popularnych dziedzin e-sportowych. Ta symulacja piłki nożnej pojawia się na
wszystkich największych zawodach na świecie. O dziwo, kluczem do sukcesu w tej
dyscyplinie, nie jest kilkugodzinne siedzenie przed komputerem. Można więc
powiedzieć, że reguła: „im mniej grasz, tym lepiej ci idzie”, w zupełności się tu
sprawdza. Trening polega na rozgrywaniu kilku meczów dziennie. Celem gry jest
jak najlepsze wykorzystanie jej błędów. Największym wydarzeniem dla graczy
sceny, są turnieje LAN. Zawodnicy wtedy spotykają się oko w oko ze swoimi
przeciwnikami. Zawody te obfitują w niesamowitą ilość emocji. Eksplozja
radości, płacz, niecenzuralne słowa – to
codzienność dla gracza Fify. Nie ma co się dziwić. Zawodnicy walczą nie tylko o
zwycięstwo - stawką są też tytuły, prestiż, czy reprezentowanie kraju na arenie
międzynarodowej. Najważniejszymi turniejami dla gracza są m.in.: Mistrzostwa
Polski, World Cyber Games, Fifa Interactive World Cup, czy Electronic Sport
World Cup. Zawody te cieszą się ogromnym zainteresowaniem graczy z całego
świata. Oprócz sławy, atrakcyjne są także nagrody, które można wygrać w takich
turniejach. Nagroda dla zwycięzcy FIWC 2012 Francisco Cruza wynosiła
20 000 dolarów. Oprócz tego dostał
on też bilet na galę FIFA. Takie nagrody zachęcają ludzi do uprawiania tego
sportu.
Fair Play przede wszystkim
Mimo ogromnej rywalizacji na turniejach panuje przyjazna
atmosfera. Arena zmagań turniejowych jest także miejscem spotykania się przyjaciół
z różnych części Polski. Mimo rywalizacji, gracze rozgrywając spotkania,
pamiętają o zasadzie Fair Play. Często jednak najciekawsze rzeczy dzieją się po
turniejach. Gromada gwiazd sceny e-sportowej często postanawia integrować się
do rana, a zwycięzca turnieju zwykle część nagrody przepuszcza na świętowanie. Utrzymywanie
kontaktu z innymi graczami to jeden z głównych powodów zajmowania się tą
dyscypliną.
Co dalej?
Dzięki coraz większym sukcesom międzynarodowym, polska scena
staję się bardziej popularna. Nie może jednak ona równać się z zainteresowaniem
chociażby u naszych sąsiadów. Turnieje w Niemczech, czy na Ukrainie są wielkim
wydarzeniem promocyjnym dla danego miasta. W Polsce zawody te traktowane są
niszowo. Może dzięki mediom e-sport stanie się bardziej popularny? Czy
kiedykolwiek doczekamy się transmisji zawodów w jakiejkolwiek stacji
telewizyjnej? Na te pytania ciężko znaleźć odpowiedź.
Tomasz Beczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz